Moją przygodę z MLM rozpocząłem kilka lat temu, kiedy będąc jeszcze na studiach mój kolega zaprosił mnie na prezentację biznesową firmy, której nazwa zaczyna się na literę A…

Po ukończeniu studiów będąc pracownikiem na pełnym etacie podpisałem umowę z tą właśnie firmą. Możliwości zarobkowe zrobiły na mnie ogromne wrażenie, a więc postanowiłem od razu rzucić się w wir pracy i działać i jeszcze raz działać!

Zgodnie z zaleceniami mojego upline zrobiłem pierwszą listę kontaktów (o ile pamiętam było to ok 150 nazwisk) i zacząłem organizować pierwsze spotkania. Pozyskałem do współpracy 2 kolegów (odechciało im się już chyba po miesiącu pracy) i napotkałem wtedy na pierwszą, ale za to bardzo trudną do pokonania przeszkodę: wszyscy mieli mnie już dosyć, a moja lista kontaktów niestety się wyczerpała

I co dalej?

Postanowiłem poprosić o pomoc mojego upline. Na pewno nie zgadniesz, co mi doradził? „Rozmawiaj z większą ilością osób (na ulicy, w pubie, w szkole, pracy itd.) i nie przejmuj się tym, co o tobie myślą!”

Hmm, zacząłem się wtedy intensywnie zastanawiać, czy tak właśnie działają profesjonalni przedsiębiorcy? I wiesz co? Doszedłem do wniosku, że nie! Jest to tzw. stara szkoła MLM, przez którą straciłem niestety bardzo dużo czasu i na kilka miesięcy zniechęciłem się do tego biznesu.

Po nieudanej przygodzie z branżą marketingu sieciowego przez pewien czas za bardzo nie wiedziałem co zrobić z moim życiem. Większość czasu spędziłem na kanapie oglądając TV i grając w gry komputerowe. Przed położeniem się spać odczuwałem moralnego kaca, że marnuje mój cenny czas.

OK, a teraz najlepsze.

Na szczęście dostałem porządnego kopa i postanowiłem działać. Starej szkoły MLM miałem już kompletnie dosyć, więc musiałem znaleźć inny sposób działania i firmę, która w żadnym stopniu nie będzie mnie ograniczać. Po kilku latach intensywnego szukania, eksperymentowania i przeżywszy kulka niepowodzeń, w końcu odnalazłem odpowiedni zespół doświadczonych liderów oraz biznes odpowiedni dla mnie.

Teraz już doskonale wiem, że podejmując działalność w MLM najważniejszym wyborem wcale nie jest firma (choć to też ma znaczenie) a lider, od którego dowiem się wszystkiego co potrzebne, aby odnieść sukces: od A do Z.

Od maja 2010 roku wspólnie z Jackiem Dudzicem oraz grupą innych liderów budujemy zupełnie nowy zespół ambitnych i przedsiębiorczych ludzi, z którymi w ciągu kilku miesięcy stworzymy bardzo duży i międzynarodowy biznes w największej możliwej niszy, w jakiej działają firmy marketingu sieciowego.

W swojej pracy korzystamy z nowoczesny narzędzi, jak np. video, e mail marketing oraz z mediów społecznościowych.

Przez cały czas uczę się i studiuję zaawansowane taktyki budowania właściwej listy kontaktów i zaczynam odnosić już pierwsze sukcesy.