Trafiłem przypadkowo w sieci na uproszczony biznes plan autorstwa Piotra Majewskiego dotyczący udzielania korepetycji "na odległość", czyli cotygodniowe lekcje w formie newslettera dla wielu uczniów na raz. Aż mnie wbiło w fotel, gdy zacząłem czytać ten biznes plan, bo kiedyś już myślałem o czymś takim, zarzuciłem jednak te myśli z nastawieniem "e, to nie chwyci". Chodzi o to, że znam osobę, która idealnie nadawałaby się do prowadzenia takich korepetycji on-line z niemieckiego. Jest to 26-letnia dziewczyna, przesympatyczna, jest nauczycielką niemieckiego w gimnazjum i wiem że dzieciaki ją uwielbiają, ma z nimi świetny kontakt i widać, że nauczanie sprawia jej frajdę. Niestety ma ona kiepską sytuację finansową, zarabia w tej szkole niecałe 1000zł brutto, co przy jej kompetencjach (skończyła germanistykę na UAM w Poznaniu) woła o pomstę do nieba.

Tak więc chcę zapytać Was, co myślicie o takim pomyśle na niewielki biznes. Korepetycje z niemieckiego on-line, dla konkretnej grupy wiekowej, czyli dzieci z gimnazjów. Prowadzone na zasadzie "nauka przez zabawę". Byłby nie tylko newsletter, ale i forum, na którym dzieciaki zadawałyby swojej "Pani" pytania z tematów, które nie rozumieją. Czy coś takiego może się przyjąć? Czy też nikt nie wyobraża sobie korepetycji inaczej jak poprzez kontakt twarzą w twarz? Argumentem byłaby cena. Piotr za jedną lekcję proponuje 5 zł, i to jest chyba cena ok. Czyli znacznie mniej niż godzina korepetycji "na żywo". Plusem byłyby też kwalifikacje prowadzącej. Jak myślicie, będą chętni?

Jeśli to rozpocznę, to oczywiście stosując wszelkie zalecenia odnośnie prowadzenia e-biznesu, jakie znam z cneb. Mogę przeznaczyć na rozruch trochę wolnych funduszy.

A więc bardzo proszę Was o opinie. Wyobraźcie sobie, że jesteście rodzicami dziecka chodzącego do gimnazjum i ma ono tam niemiecki. Chcecie mu jednak opłacić dodatkowe korepetycje. Zainteresowałaby Was taka oferta?

Pozdrawiam
Michał Ścioch Czytaj na Forum Merytorium.pl