Pasywny dochód to kpiny?

niedziela, 30 maj 04, 14:24

"pasywny dochód uwłacza wręcz pracy. (...) Dla P. Majewskiego cel to wymazać ze swojego życia pracę, a w jej miejsce wpisać rzekę pieniędzy." Czy Ty również gardzisz taką rzeką?

P.Majewski napisał/a na Merytorium.pl dnia 2004-05-30 9:27:29:

Oto cytat forumowicza, który niestety już nas opuścił z dyskusji z początku roku, która będąc na inny temat, wątku tego nie rozwinęła:

666666; padding-left:5px;">Problem polega tylko na tym, że taki np. pasywny dochód uwłacza wręcz pracy. Oczywiście praca 8h +nadgodziny dziennie za 800zł na rękę to rzeczywiście ciężki żywot, ale nie popadajmy w skrajności!

Praca nie służy tylko do zarabiania pieniędzy. Praca może być (a to że często nie jest to już inna sprawa) czymś przynoszącym satysfakcję, jest czymś gdzie się realizujemy, zdobywamy doświadczenia. Dla [Piotra Majewskiego] praca kończy się z chwilą uruchomienia systemu, który będzie wymagał tylko 10 minut pracy dziennie. Jego cel to wymazać ze swojego życia pracę, a w jej miejsce wpisać rzekę pieniędzy.


Jest to moim zdaniem bardzo ciekawe podejście do tematu. Skrajnie różne od mojego i wielu osób z tego forum.

Pozwolę sobie skomentować:

666666; padding-left:5px;">pasywny dochód uwłacza wręcz pracy


jeśli "pracy = pracy na etacie" to jest w tym dużo racji. Pasywny dochód naśmiewa się z pracy na etacie.

Czy może być inaczej, gdy ktoś aby zarobić np. 5 tys. miesięcznie na rękę musi pracować najpierw przez 5-10 lat by dostać taką posadę a następnie pracować na pełnym etacie by otrzymywać taką pensję?

A zaraz obok niego jest ktoś, kto poświęcił kilka miesięcy, może 2 lata, zainwestował pieniądze duże a może małe i użył głowy by zbudować system, który taki sam dochód daje mu, gdy on odpoczywa lub robi inne biznesy.

Zgadzam się co do tego, że pasywny dochód uwłacza pracy na etacie z pkt. widzenia pacowników etatowych. Pytanie tylko: co w tym złego?

We mnie osobiście praca na etacie, JEŚLI nie towarzyszy temu budowanie pasywnego dochodu, wzbudza litość. Zwracam uwagę na JEŚLI - nie jest powiedziane, że kolumny pasywnego dochodu nie można zbudować pracując na etacie - np. inwestując część zarobionych pieniędzy.

666666; padding-left:5px;">Praca nie służy tylko do zarabiania pieniędzy. Praca może być (a to że często nie jest to już inna sprawa) czymś przynoszącym satysfakcję, jest czymś gdzie się realizujemy, zdobywamy doświadczenia.


100% zgodności z tą tezą. Problem w tym, że autor w automatycznym biznesie NIE widzi pracy włożonej w jego stworzenie. Wg. niego najwyraźniej pasywny dochód powstaje z nieba, za zasługi lub z urodzenia. Tak czasami bywa, ale najcześciej automatyczny biznes wymaga najpierw włożonej pracy.

Oczywiście im ktoś jest bardziej w temacie automatyzacji doświadczony, tym mniej musi poświęcić czasu i pieniędzy. Wtedy po prostu działa jego inteligencja i nierzadko znajomości.

666666; padding-left:5px;">Dla [Piotra Majewskiego] praca kończy się z chwilą uruchomienia systemu, który będzie wymagał tylko 10 minut pracy dziennie.


Sprzeczność jest w tym zdaniu. Praca nie może się kończyć, jeśli system wymaga pracy - nawet 10 minut.

Zgaduję jednak, jaka była myśl: "Dla PM praca plega na tym, że zrobi automatyczny system, który będzie wymagał od niego później 10 minut pracy".

Jeśli to autor miał na myśli - to miał rację. Nie buduję systemów po to, by w nich pracować. Staram się aby poświęcały mi tylko niezbędną ilość czasu. Eliminuję rzeczy, które można zautomatyzować.

# Dlatego stworzyłem program partnerski do CNEB, aby zaoszczędzić czas na promowaniu abonamentu na zewnątrz.

# Dlatego zautomatyzowałem proces zamawiania, do tego stopnia, że muszę tylko zatwierdzać przelewy.

# Dlatego stworzyłem skrypty, które bardzo dokładnie informują o błędach, które pozwalają błędy poprawić samodzielnie (np. zmiana hasła) itd., żeby zaoszczędzić pracy na nieproduktywnej obsłudzie najprostszych problemów klientów. Co ciekawe - czas klientów dzięki temu też został zaoszczędzony, ponieważ rozwiązanie ich mogą mieć w znacznie szybciej.

# Dlatego stworzyłem kursy e-mail aby zaoszczędzić pracy na tworzeniu własnego image i budowaniu listy mailingowej - robi się to w dużej mierze automatycznie.

Dzięki tym rozwiązaniom:
- oszczędzam ogromne ilosci czasu
- zwiększa się dochodować mojego biznesu, ponieważ (a) mam niskie koszty (b) biznes działa sprawniej

666666; padding-left:5px;">Jego cel to wymazać ze swojego życia pracę, a w jej miejsce wpisać rzekę pieniędzy.


Tutaj za duży skrót myślowy powstał. "Moim celem jest wymazać z mojego życia pracę jako coś niezbędnego, a w jej miejsce wpisać hobby, odpoczynek i życie prywatne zasilane rzeką pieniędzy."

Co robię z zaoszczędzonym czasem? Buduję nowe systemy (np. http://www.adamka.pl), sypiam po 10-11 godzin, siedzę do późnego popołudnia na siłowni i mam cudowne życie osobiste.

I na koniec - praca, którą wykonuję sprawia mi ogromną frajdę. Sęk w tym, że mogę wyjechać na urlop kiedy mam ochotę.


I co tutaj potępiać? To, że w czasie mojego odpoczynku, XYZ pracuje na etacie za X razy mniejsze pieniądze bo boi się ryzyka, które tak na prawdę nie jest znaczące? Czytaj na Forum Merytorium.pl