Na jakie reklamy pozwala Prawo?

wtorek, 29 styczeń 02, 19:18

Wyjątkowa, pełna treści i celnych spostrzeżeń dyskusja między Piotrem Majewskim a Konradem Karpieszukiem na temat reklamy i prawa. Starcie skrajnych punktów widzenia w bardzo kulturalny sposób.

P.Majewski napisał/a na Merytorium.pl dnia 2002-01-29 18:18:02:

P.Majewski
--------------------------------------------

Czytelnik, Konrad Karpieszuk zauważył bardzo ważną rzecz w związku z moim
artykułem "Alternatywa dla bannerów"
http://www.cneb.pl/cneb2/alternatywa.php

Przeczytalem Pana artykul [Alternatywa dla bannerów]. I szczerze
mowiac sie obuzylem. Najpierw na fakt, iz uczy Pan przedsiebiorcow jak
oszukiwac klientow, potem natomiast z powodu rzeczy o wiele gorszej: otoz
nie wie Pan o czym pisze, albo - inaczej to ujmujac - nie przygotowuje sie
do swoich artykulow.

Caly artykul jest w napisany w takim tonie jakby Pan wlasnie odkryl nowy
sposob reklamy. Wszystko wyglada pieknie, jednak od razu widze, ze ten
artykul jest zupelnie nieprzemyslany. A warto pomyslec z drugiej strony czy
rzeczywiscie to o czym Pan pisze jest takie cudowne. Juz myslalem ze bedzie
jakas Pana dyskuta gdy wspomina Pan o Onecie i ich rozowym wyroznianiu
tekstow sponsorowanych. Ale Pan niestety to neguje. Bardzo zle. Nalezalo sie
wlasnie nad tym zastanowic.

Wlasnie. Czy kiedykolwiek pomyslal Pan dlaczego Onet wyroznia teksty
sponosrowane na rozowo? Dlaczego w prasie artykuly sponosrowane sa
umieszczane z odnotacja o tym? Pozwoli Pan, ze zamiast odpowiadac na te
pytania podam kilka, ma nadzieje, ze przekonywujacych dla Pana, cytatow:

"Z Ustawy o prawie prasowym:
Artykuł 36, p. 3.:
"Ogłoszenia i reklamy muszą być oznaczone w sposób nie budzący wątpliwości,
iż nie stanowią one materiału redakcyjnego. " "

"Z Kodeksu reklamy:
"Artykuł 2.:
Przekaz reklamowy powinien być tak sformułowany, aby nie nadużywać zaufania
konsumenta, ani też nie wykorzystywać jego braku doświadczenia lub wiedzy."
"

A tymczasem wielokrotnie Pan nawoluje do zlamania tych dwoch praw. Nie bede
wyliczal ile razy w Pana artykule padlo wyrazenie 'ukrywanie reklamy przed
odwiedzajacym' ale ono wlasnie jest dowodem iz agituje Pan za zlamaniem
prawa.

I ta wlasnie Pana agitacja takze mnie mierzi: wprowadza Pan czytelnikow w
blad z powodu wlasnej niewiedzy. Az strach pomyslec ilu z nich moze Pana
posluchac.

Posumowujac: wielka szkoda, iz ten artykul ujrzal swiatlo dzienne. Nie
rozkazuje Panu ale mysle iz dobrym fachowym posunieciem byloby umieszczenie
w nastepnym numerze sprostowania (bo - uzywajac dosadnych okreslen - poki co
nawoluje Pan do zlamania prawa, a to karalne). Za sam pomysl z tego typu
reklama nie moge Pana winic. W firmie Onet z pewnoscia zjawil sie ow ten sam
pomysl na reklame na pewno. Roznica polega jednak na tym, ze duze firmy
zatrudniaja doradcow i prawnikow aby weryfikowaly tego typu pomysly przed
zastosowaniem. Pan natomiast ma czujnych czytelnikow Chodzi mi bowiem w
tym liscie nie o 'ochrzan' Pana ode mnie, ale ostrzezenie przed bledem.

Na pocieszenie: takie bledy zdarzaja sie takze najwiekszym. Mianowicie
zlamaniem owych powyzszych zasad prawnych jest zamieszczanie w Faktach
stacji TVN tekstu 'wiecej w Onet.pl'. To takze ukryta reklama.

_________________
Pozdrawiam,
Piotr Majewski

e-mail: p.majewski@cneb.pl
www: http://cneb.pl
tel./fax: 502 246 045


P.Majewski
--------------------------------------------

: Najpierw na fakt, iz uczy Pan przedsiebiorcow jak
: oszukiwac klientow,

Nie uczę jak oszukiwać. Nie każę ukrywać reklamy (słowo wziąłem w
cudzysłów). Znam prawo prasowe. Ustawa leży przy moim monitorze, razem
z innymi ważnymi... chociaż przyznaję, że sposób publikikowania może
budzić wątpliwości co do tego .

Uczę przedsiębiorców, że należy takie reklamy umieszczać, które nie
będą się wyróżniały. To nie wyklucza faktu, że trzeba te reklamy
oznakować. Sprawa Onetu. Zamiast dawać różowe pole wystarczyło
poprzestać na notce "Link płatny".

: Caly artykul jest w napisany w takim tonie jakby Pan
: wlasnie odkryl nowy sposob reklamy.

Nie odkryłem nowego sposobu. To są znane techniki wśród, tutaj może
zbyt kontrowersyjnie, inteligentnie prowadzonych serwisów. Ale widać
nie dociera to do wielkich - nie skodzi, byle mali nie brali z nich
przykłądu. Nie jest to też rozwiązanie cudowne, ale jest "lepsze".

: Pozwoli Pan, ze zamiast odpowiadac na te pytania
: podam kilka, ma nadzieje, ze przekonywujacych dla
: Pana, cytatow:

Jak już mówiłem znam te fragmenty prawa.

: A tymczasem wielokrotnie Pan nawoluje do zlamania
: tych dwoch praw.

Co do pierwszego prawa. Zaznaczę, to w następnym numerze. Faktem jest,
że nie wszyscy znają prawo prasowe i mogą nie wziąć tego pod uwagę.

Co do drugiej częsci. Jak może mnie Pan oskarżać o nawoływanie do
nadużywania zaufania klienta, gdy piszę, żę zaufanie to najważniejsze,
co trzeba zdobyć. Jeśli uważa Pan takie formy reklamy jako
nadużywanie, to:

Przekaz reklamowy POWINIEN być tak sformułowany...

Znamy różnicę pomiędzy POWINIEN a MUSI.

: Nie bede wyliczal ile razy w Pana artykule padlo
: wyrazenie 'ukrywanie reklamy przed odwiedzajacym'

Raz i słowo ukrywanie było w cudzysłowiu po czym napisałem, że to złe
słowo. Dużo razy namawiałem do "nie wyróżniania" reklamy. Oznakowanie
swoją drogą.

: wprowadza Pan czytelnikow w blad z powodu wlasnej niewiedzy.

Możliwe, że częś czytelników wprowadziłem w błąd z powodu ICH
niewiedzy, co naprawię. Ewentualnie zgodzę się ze stwierdzeniem, że
moją winą jest nie wzięcie pod uwagę faktu, że ktoś może tego nie
wiedzieć.

: Roznica polega jednak na tym, ze duze firmy
: zatrudniaja doradcow i prawnikow

Którzy nie znając się na marketingu zbyt dosłownie biorą prawo, krzywdząc samą
firmę i jej klientów (reklamodawców). Co jest reklamą, powinno być tak opisane,
ale nie znaczy to, że należy to oświetlić reflektorami, ogrodzić murem i głośno
krzyczeć przez megafon: to jest reklama.

Jeśli napiszemy "reklama" czytelną czcionką,
to nie będzie to budziło wątpliowści.

: Mianowicie zlamaniem owych powyzszych zasad prawnych
: jest zamieszczanie w Faktach stacji TVN tekstu 'wiecej w
: Onet.pl'. To takze ukryta reklama.

Nie jestem prawnikiem. Może Pan jest. Ale zdaje mi się, że TVN i Onet
są partnerami i jest to zamieszczone w ramach partnerstwa, a nie
reklamowania się Onetu w TVN.

A jeśli jestem członkiem programu partnerskiego, czyli pośrednikiem/
brokerem, to oferta firmy jest też moją ofertą i nie muszę pisać, że
jest to reklama.

A już zupełnie patrząc na to sensownie. Prawo prasowe jest po to, by
nie krzywdzić czytelników (w każdym razie ten artykuł prawa). Ciekawe co
jest większym krzywdzeniem: zmuszanie do ściagania 15-30KB czy
umieszczenie "nie wyróżnionej" (żeby nie powiedzieć ukrytej, ale
zawsze oznakowanej) reklamy? To może być naiwne, bo prawo jest prawo.

A co z reklamodawcami? Czy nie krzywdzimy ich sprzedając im byle co?
Wmawiając, że budują świadomość marki?

Prawo jest prawo. Ale prawo jest tak skonstruowane, że jak się chce i
ma na względzie inne rzeczy, to można je traktowac bardzo dosłownie i
dokładnie i zyskać na tym. A jak się nie chce w to bawić, to zawsze
można zrobić różowe tło i mieć czyste sumienie... i kieszeń. Albo wcisnąć
klientom tekst, że to wyróżnia i zwiększa CTR. Okłamywanie klientów też zdaje
się jest łamaniem prawa.


Jeszcze raz podkreślę, że zgadzam się (nawet nie chodzi o prawo) i nie nakłaniam
nikogo, do lekceważenia faktu, że "Ogłoszenia i reklamy muszą być oznaczone w sposób
nie budzący wątpliwości, iż nie stanowią one materiału redakcyjnego." I poinformuję
o tym czytelników, bo przecież mam im pomagać.

_________________
Pozdrawiam,
Piotr Majewski

e-mail: p.majewski@cneb.pl
www: http://cneb.pl
tel./fax: 502 246 045 Czytaj na Forum Merytorium.pl