Anegdota o zapisywaniu celów

niedziela, 1 luty 04, 00:00

Anegdota, dosyć która wiernie oddaje temat 'formuowania celów'. Większość managerów zna zasady i wie jak formułować cele. Nie tylko w pracy, ale także życiu osobistym. Jednak ilu stosuje te zasady?

P.Majewski napisał/a na Merytorium.pl dnia 2004-01-31 23:15:52:

Pewnej niedzieli siedziałem sobie z moją lepszą połową przy telewizorze. Oglądaliśmy nagrany na video program o "Queen Mary 2" (Aga szaleje na tym punkcie) a potem trafiliśmy na jakiś program, w którym pokazano wyspę w ciepłych klimatach.

W rezultacie po raz kolejny usłyszałem o "celach". Chcę kiedyś popłynąć na rejs "Queen Mary 2" i chcę spędzić wakacje na takiej wyspie jak w tym programie.

"Skarbie" - odpowiadam - "weź kartkę papieru, weź długopis i spisz te cele. Opisz dokładnie co byś chciała, kiedy i jak. Opisz wszystkie szczegóły." - pauza - "a potem pokaż mi tą kartkę a ja zobaczę ile to mnie bedzie kosztowało".

Uśmiech. Coś w tym zapisywaniu celów na pewno jest.

-----------------------------------------------------------------------------

Zastanawiam się jak wielu z Was zapisuje swoje cele?

Ja stosuję tą zasadę na pół gwizdka. Zapisałem kiedyś swoje cele długoterminowe. Później Piotr Łabuz wymusił na mnie spisania jednego z celów na szkoleniu . Zapisuję też wszystkie cele krótkoterminowe... i robi się z tego po prostu "To do list". ;)

-----------------------------------------------------------------------------

Jak to jest, że takie proste i oczywiste sposoby na lepsze życie (*) przychodzą tak trudno?

* udowodniono naukowo, ponad wszelką wątpliwość, w USA i Europie, że zapisywanie celów ma bezpośredni wpływ na ich osiąganie.

Bo mi przychodzi zapisywanie celów trudno. Nie chce mi się usiąść i spisać je tak, jak nauczono mnie na "Mistrzu...". Czytaj na Forum Merytorium.pl