I żyli długo, i szczęśliwie…

niedziela, 16 wrzesień 12, 17:40

„Głód przywiązania  to paliwo Twojego uzależnienia. Jeśli chcesz się uwolnić od jego złowrogiej mocy, musisz dowiedzieć się o nim jak najwięcej i poznać sposób, w jaki funkcjonuje w Twoim życiu.”

dr H.M. Halpern, „Uzależnienie od partnera”

Była piękna i krucha. Siedziała przede mną i rozpamiętywała.

- Dlaczego mnie to spotkało? Dlaczego po raz drugi weszłam  w tak beznadziejny związek? Ja wszystko wiem o chorobie, ale dla mnie to i tak nie jest choroba.

Poszukiwała wytłumaczenia i usprawiedliwienia i co raz bardziej pogrążała się w oskarżających go myślach.

- Co z tego będziesz miała, gdy w końcu ustalisz, że on jest złym człowiekiem?

- Nie będę się czuła taka głupia.

- Głupia? – zapytałam.

- Ludzie pewnie myślą o mnie, że muszę być głupia, że z jestem z nim. Strasznie mi wstyd. Nie wiem, jak mam się zachowywać, co mówić, kiedy mnie o niego pytają.

- A Ty, co myślisz o kobietach, które są żonami alkoholików?

- No właśnie tak o nich myślę, że są głupie.

- Czyli jak już przestaniesz się złościć na niego, to zaczynasz dokładać sobie?

- Tak to wygląda?

- A nie? Weszłaś w ten związek, bo byłaś wygłodzona i mocno poraniona.

Pomyślałam, że potrzebuje dla siebie więcej zrozumienia. Przypomniałyśmy, jak to było na początku, jaki on był, gdy go poznała, co z nią się działo. Z każdym słowem łagodniała. Uświadomiła sobie, że głód to pierwotne i bardzo dotkliwie odczuwane w ciele uczucie. Jego zadaniem jest umożliwić nam przeżycie. Zmusza nas do działania. Kiedy jesteśmy głodne musimy coś zjeść. Kiedy głód jest nie do wytrzymania człowiek potrafi złamać największe tabu, jakim jest kanibalizm.

Głód bliskości, przywiązania przejawia się w natarczywych myślach „Nie poradzę sobie sama!”, „Niech się ktoś mną zaopiekuje!”, „Zaraz umrę!”. Dostawca pokarmu, nasz idealny opiekun, powoduje, że zakochujesz się w nim bez pamięci. Masz dostęp do manny z nieba i pływasz nad ziemią ze szczęścia. Jeśli byłaś bardzo wygłodzona łapczywie chwytasz powietrze, podobnie jak niemowlę zachłannie chwyta matczyną pierś i je, je, je.

Scott Peck uważa, że zakochanie  nie ma nic wspólnego z prawdziwą miłością. Twierdzi nawet, że to regres.  W swojej książce „Drogą mniej uczęszczaną” pisze, że w tym przeżyciu radosnego podniecenia, rozgorączkowania, bujania w obłokach, jedności i zlania się z ukochanym oraz w przeżyciu fizycznego bólu na myśl, że uczucie może nie być odwzajemnione jest echo niemowlęcego zjednoczenia się z matką. Masz ponownie dostęp do poczucia wszechmocy. Wierzysz, że właśnie nadeszło szczęśliwe zakończenie baśni i odtąd wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie…

H.M. Halpern  przestrzega, że „romantyczne zakochanie” to nie to samo, co utrata kontroli nad samym sobą na skutek głodu przywiązania. Głód jest bardziej niebezpieczny. Możesz bowiem pogardzać Twoim partnerem, możesz go nawet nienawidzić, a mimo to nie jesteś się w stanie od niego oderwać. To uczucie zostało przez Ciebie zapomniane. Uruchomiło się na skutek potencjalnego zagrożenia w związku z możliwością zerwania trwającej więzi. Nadchodzący kryzys powoduje, że emocjonalnie doświadczasz regresu do czasów, gdy byłaś bezbronną istotą. Twój umysł odmawia Ci posłuszeństwa.

Nie jesteś w stanie prawidłowo ocenić rzeczywistości. Potrzebujesz kontaktu z ludźmi, którzy pozwolą Ci bez oceniania oswoić się ze wstydem, bezradnością i pomogą Ci uwierzyć, że dasz radę wydostać się z najczarniejszej nocy. Twoja baśń czeka na prawdziwe, Twoje własne zakończenie.

Komentarze

Informator Szkoleniowy Ekademia.pl

Bądź na czasie z najnowszymi szkoleniami i kursami internetowymi...

Dołącz do 234 149 czytelników

© Ekademia.pl | Polityka Prywatności | Regulamin

forked from Moodle