Co zrobić, żeby zwolnić na huśtawce?

poniedziałek, 14 listopad 11, 11:50

Pewnie już nie raz w wielu książkach czytałaś, że to, co jest najważniejsze, to mieć cel. Jeśli masz cel, to wiesz dokąd idziesz.

Powiem Ci coś zupełnie innego – daj sobie spokój.

Skąd masz wiedzieć, czego chcesz, kiedy żyjesz w chaosie? Do tej pory to, co wydawało Ci się, że jest Twoim celem doprowadzało Cię do katastrofy. Teraz może być tak, że nawet boisz się marzyć, boisz się planować, bo jeszcze nie daj Bóg, się sprawdzi?

Mam dla Ciebie inną propozycję. Najpierw napisz sobie to, czego nie chcesz. Napisz to, na co więcej już się nie zgodzisz. Napisz to, na co na pewno nigdy nikomu nie pozwolisz. I nie bój się używać słowa nigdy, na zawsze, na pewno. Zrób sobie taką listę i pozwól sobie dojść do Twojego protestu. To on da Ci siłę na odnalezienie drugiej strony znaczeń, pozwoli Ci dojść do zagubionych słów.

Twoja pierwsza lista pomoże Ci pomóc zbliżyć się, by wykonać pierwszy krok. Ten krok jest najważniejszy. Ten krok nazywa się decyzją. Zanim podejmiesz decyzje potrzebujesz czasu. Będziesz mocować się sama z sobą. Nie jest ważne, czy to, co sobie postanowisz uda Ci się od razu, czy znowu się potkniesz. Kiedy masz w sobie decyzję, wystarczy Ci determinacji, by nieustannie próbować. Najważniejsze, że podejmujesz wysiłek, aby próbować. Każda taka chwila, w której zmagasz się z sama sobą jest dla Ciebie informacją, że spotykasz się z siłą, która jest większa niż Ty. Problem jest w tym, że wymaga ona szacunku i uznania, że walka z nią skazana jest na porażkę.

Jeśli jesteś w związku, określ sobie czas separacji. Wyznacz sobie rozsądny termin, np. 3 miesiące. Jeśli Twój związek ktoś z Was zakończył, niech Ci nawet nie przychodzi do głowy, że zostaniecie przyjaciółmi!

Jedna z moich pacjentek opisała to tak:

„W końcu, powiedziałam mu, żeby sobie poszedł. Zabrał swoje rzeczy. Zostawił tylko kolumny do swojego sprzętu. Mówił, że mu się nie zmieściły. Wieczorem napisał, jak zwykle „Dobranoc, kochana!” Wtedy uświadomiłam sobie, że nie chcę go stracić, że nie przeżyję jednej nocy bez niego i zadzwoniłam, żeby wrócił.”

Uwierz, że w końcu powiesz sobie samej: „Dosyć! Teraz Ja.”

Nie będzie łatwo. Po drodze czekają Cię bardzo trudne chwile.

Obiecuję Ci, że możesz się czuć, jakbyś weszła do lasu, w którym zamarło życie, przestały śpiewać ptaki, zniknęły wszelkie zapachy. Będziesz szła przez ten las i będziesz miała wrażenie, że on skamieniał.

Obiecuję Ci, że możesz czuć się tak, jakbyś weszła do ciemnej jaskini, w której woda zastygła przed milionami lat. Dotykasz lodowatych ścian, a one pod ciepłem Twojej dłoni  nawet nie staną się wilgotne. Chłód lodu przeniknie do najdalszych zakątków Twoich trzewi.

Obiecuję Ci, że możesz się czuć tak, jakbyś weszła do ciemnego wąwozu. Na jego dno nigdy nie dociera światło.

Obiecuje Ci, że będziesz tak się czuła, jakby ziemia obsuwała Ci się spod nóg. Albo tak, jakbyś spadała w niekończącą się przepaść. Możesz budzić się w nocy z krzykiem, zalana łzami.

Uwierz jednak, że to czego doświadczysz ma swój koniec. To, przez co przejdziesz jest konieczne i w Twojej sytuacji normalne. Kiedyś przejdziesz przez tę drogę.  To, co będzie Cie prowadzić, to właśnie obietnica złożona samej sobie na początku Twojej decyzji. Na końcu tej drogi czeka to, co niektórzy nazywają „Twoim najgłębszym Ja”.

Już sama decyzja, już sam ten moment obietnicy samej sobie spowoduje, że dojdziesz do niewyobrażalnej siły.  Siła kryje się w przywołaniu takiego wspomnienia, które ocalało w Twojej świadomości. To może być głos kogoś, kto się Tobą opiekował w dzieciństwie, wypowiadającego Twoje imię z miłością w sposób jedyny i niepowtarzalny. Może to być widok pięknej porcelany, przywołujący wspomnienie szczęśliwej chwili, zapach gorącego kakao w niedzielne przedpołudnie, fotografia.

Dotrzesz do swoich najdalszych wspomnień. Dostaniesz się  do takich chwil, kiedy poczułaś się bezpiecznie, kiedy  wiedziałaś, że masz prawo tutaj być i nikomu nie musisz niczego udowadniać. Na pewno masz taki zakamarek w swojej pamięci. I uwierz mi, jesteś w stanie odszukać, potrafisz  go przywołać. To wspomnienie da Ci siłę, da Ci moc, która pokieruje Cię na drodze do samej siebie. Bo w głębi serca wierzysz, że jesteś dla samej siebie stworzona.

Na zakończenie opowiem Ci historię, którą kiedyś usłyszałam:

„Dawno, dawno temu, w górach Tybetu zebrali się mędrcy tego świata, którzy znając moc człowieka, postanowili uchronić go przed nim samym. Wiedzieli, że czasem ludzie robią rzeczy straszne i wykorzystują potęgę przeciw sobie.

Długo dyskutowali, szukając najlepszego miejsca na świecie. Jeden z mędrców powiedział: „Ukryjmy tę moc w najgłębszej kopalni świata, zasypiemy ją głazami i kamieniami. Człowiek jej tam nie znajdzie.” Ale inni kręcili głowami. „Człowiek lubi badać głębokie jaskinie. Na pewno tam w końcu trafi.

Drugi mędrzec powiedział: „Ukryjemy moc człowieka na dnie najgłębszego oceanu. Postawimy na straży żarłoczne ryby – nie znajdzie jej.” Ale inni stwierdzili, że tam też zagoni człowieka ciekawość.

Następny radził, aby moc człowieka umieścić na szczycie najwyższej góry, zasypać ją śniegiem, zakuć w lód – ale i te przeszkody mogłyby oprzeć się nieposkromionej żądzy zdobywania mieszkającej w ludziach.

I kiedy zdawało się, że nie ma takiego miejsca, gdzie można by ukryć ludzka moc, najstarszy z mędrców powiedział: „Ukryjemy tę moc w samym człowieku, tam na pewno nie będzie jej szukał.  Do głowy mu nie przyjdzie, że wszystko, co najlepsze ma właśnie w sobie!” Tak też się stało.”

W kolejnym odcinku przedstawię drugi krok pomocny w uwolnieniu własnej mocy. Nie zniechęcaj się, jeśli do tego czasu nie podęłaś decyzji. Jeśli czytasz ten tekst, już zaczęłaś szukać.  

Dodaj, proszę, swój komentarz.

Komentarze (1)

Informator Szkoleniowy Ekademia.pl

Bądź na czasie z najnowszymi szkoleniami i kursami internetowymi...

Dołącz do 234 152 czytelników

© Ekademia.pl | Polityka Prywatności | Regulamin

forked from Moodle