Gdy w 2007 wszyscy zachęcali do inwestycji w akcje…… ja uczyłem na konferencjach, że fundusze inwestycyjne to nie lokata. Że nie można po prostu…

Newsletter

Porady Opiekuna. Pomagamy podejmować skuteczne decyzje na rynku funduszy inwestycyjnych.

Czy znasz osoby, które inwestują w fundusze ale nie unikają strat i nie wykorzystują okazji? Chcemy aby takie sytuacje nie miały już miejsca. Sprawdź strategie inwestowania, jak monitorować inwestycje i poznaj nowy sposób na wybór funduszy.

Dołącz do 11 001 czytelników

Gdy w 2007 wszyscy zachęcali do inwestycji w akcje…

… ja uczyłem na konferencjach, że fundusze inwestycyjne to nie lokata. Że nie można po prostu wpłacać i zapomnieć. Pokazywałem, że należy monitorować własne inwestycje i zmieniać fundusze gdy zaczynają tracić więcej niż zaplanował inwestor.

Kto wtedy posłuchał moich rad – wie, że miałem rację. I wiedzą o tym jego pieniądze.

Rynki finansowe to moja pasja od 1996 roku

Moje zainteresowania niejako zdeterminowały kierunek studiów. Ekonomia na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Tuż po studiach inwestowałem na giełdzie, ale z uwagi na dużą zmienność tego rynku i dużo czasu, którego wymagał ten sposób inwestycji w 2005 roku moje zainteresowania przeniosły się na rynek funduszy inwestycyjnych. Fundusze to idealne wypośrodkowanie możliwości zarabiania z wiedzą oraz czasem, które trzeba poświęcić na pilnowanie własnych inwestycji. Nieprzypadkowo fundusze inwestycyjne w swojej nazwie zawierają słowo: ‘inwestycyjne’. To inwestycja. Metoda ‘kup i trzymaj, w długim okresie świetnie zarobisz’ stosowana przez sprzedawców przez ostatnie 20 lat w Polsce niestety (dla inwestorów) łatwo sprzedawała.

Wierząc w ten ‘mit inwestowania’ wielu inwestorów niestety (nie)świadomie straciło dużą część zainwestowanych pieniędzy.

Jestem współautorem modelu ocen funduszy

Fundusze inwestycyjne lubią pokazywać wyniki długoterminowe. I często zachęcają do dobierania funduszy w oparciu o wyniki z ostatnich 3-5 czy 10 lat. W Opiekunie Inwestora w 2008 roku wprowadziliśmy dynamiczny model ocen funduszy inwestycyjnych. Model zakłada wybór do portfela tych funduszy, które radzą sobie lepiej od innych w bieżącej sytuacji rynkowej. To czy fundusz był dobry 3 lata temu, czy choćby rok temu – nie ma w tej chwili znaczenia. Liczy się to jak skład takiego funduszu radzi sobie w obecnej sytuacji na rynku finansowym.

W ten sposób w 2008 roku powstał model dynamiczny ocen funduszy, a w 2011 roku w oparciu o dodatkowe analizy wprowadziliśmy do portalu Opiekun Inwestora system poszukiwania okazji inwestycyjnych. Analizy te (wyliczane codziennie dla użytkowników portalu Opiekun Inwestora) doczekały się publikacji w prasie.

Czasem fundusze inwestycyjne powołują się w swoich materiałach prasowych na nasze analizy. Pokazując, że liczy się systematyczna jakość funduszu a nie jednorazowy dobry wynik.

Artykuły i wypowiedzi w prasie

Oprócz bloga eksperckiego w portalu Wyborcza.biz moje artykuły publikowała m.in. Gazeta Wyborcza, Gazeta Ubezpieczeniowa. W jednym z magazynów dla Managerów ukazał się w 2010 roku artykuł o tym jak traktować inwestycję jako projekt. Te artykuł możesz pobrać w sekcji „Czytelnia”.

Wykładowca na konferencjach branżowych, debatach

Na rynku funduszy inwestycyjnych w ostatnich latach uznany zostałem za niezależnego eksperta rynku funduszy inwestycyjnych. A z uwagi na prowadzenie portalu Opiekun Inwestora postrzegany jestem także jako przedstawiciel prywatnych inwestorów. I w tej roli zapraszany jestem jako wykładowca na branżowych konferencjach czy też jako uczestnik w debatach publicznych.

Dzielę się wiedzą na festiwalach studenckich

Średnio 10 razy w ciągu roku występuję na różnego festiwalach studenckich prowadząc wykłady na różnych uczelniach w Polsce. Kraków, Warszawa, Wrocław Poznań – to najczęstsze miejsca moich wystąpień dla studentów. To najczęściej szkolenia z cyklu Magia Procentów ale także z tematyki innej niż inwestycyjna (np. Jak budować biznesy w oparciu o strategię Błękitnego Oceanu).

Targi finansowe? Zapraszam, jak co roku do Warszawy

Od 2008 roku systematycznie znajdziesz moje stoisko na Targach Finansowych Twoje Pieniądze w Pałacu Kultury i Nauki Warszawie. Z reguły w trakcie Targów prowadzę dodatkowe wykłady w ramach programu edukacyjnego targów. Zapraszam, także w tym roku (11-13 października 2012) na łączone stoisko Opiekuna Inwestora i Rodzinnych Finansów.

Trener inwestycyjny? Przeprowadziłem ponad 200 szkoleń

W oparciu o wiedzę zdobytą przez lata badania rynku funduszy inwestycyjnych opracowałem w 2009 roku pierwsze w Polsce szkolenie z inwestowania dla prywatnych inwestorów, na którym nie sprzedaje się produktów inwestycyjnych. Tytuł szkolenia: Masz polisę inwestycyjną – zacznij skutecznie inwestować. To wyjątkowe szkolenie – w czasach gdy osoby, chcąc pomnażać własne oszczędności mogły uczestniczyć wyłącznie w szkoleniach sprzedażowych moja propozycja była całkiem inna.

Szkolenia sprzedażowe prezentowały wyłącznie ‘mity inwestowania’ – aby przekonać, że wystarczy wpłacać pieniądze do funduszy i zarabiać 25% rocznie. W ten sposób łatwo było przekonać wielu inwestorów do takiego sposobu inwestowania. Największą krzywdą (w mojej ocenie) wyrządzaną inwestorom była (i jest nadal) promowana zasada: jeżeli chcesz dużo zarobić w funduszach inwestycyjnych, to musisz godzić się czasem na duże straty. To mogło wyglądać przekonująco. Przez tę, całkiem nierozsądną zasadę wielu inwestorów (nie)świadomie traciło swoje pieniądze w okresach spadków na giełdach.

Na moich szkoleniach po raz pierwszy pokazałem proste i oczywiste zasady. Jak choćby ta: chcąc dużo zarabiać nie trzeba godzić się na dużą stratę. Wystarczy monitorować wyceny funduszy i zmieniać je na fundusze bezpieczne gdy już zaczęły się straty – zabezpieczając wcześniej wypracowane zyski.

W latach 2009-2012 poprowadziłem ponad 200 szkoleń z cyklu „Fundusze Inwestycyjne To Nie Lokata” dla prywatnych inwestorów, oraz kilkadziesiąt szkoleń „Fundusze To Nie Gra” – dedykowanych dla firm Doradztwa Finansowego. Szkoliłem dystrybutorów produktów Axa, Aegon, Skandia, Generali, Nordea. Prowadziłem też szkolenia wewnętrzne dla firm Axa Polska czy Aegon.

To szkolenia całkiem inne od szkoleń sprzedażowych. Zawsze były dla uczestników zaskakujące – ponieważ pokazywały dokładnie odwrotne zależności niż to co prezentuje się na szkoleniach sprzedażowych. Każdy z mitów inwestowania popieram na moich szkoleniach faktami – a z liczbami nie można dyskutować. Moje materiały często bolą branżę sprzedażową na tym rynku… szczególnie gdy pokazuję mityczny efekt uśredniania ceny – który działa tylko wtedy gdy odpowiednio spreparowano dane na wykresie…

Bloger? Autorytet w temacie: fundusze inwestycyjne?

Lubię pisać i dzielić się wiedzą. Dużo publikuję. To ponad 600 artykułów na moich blogach, setki aktywności w społeczności Golden Line.

Blog ekspercki portalu Wyborcza.biz

Od 2011 roku otrzymałem statut eksperta w portalu biznesowym Wyborcza.biz. Mój blog znajdziesz w sekcji Opinie. Przedstawiam tam inne spojrzenie na rynek funduszy inwestycyjnych. Prześwietlam produkty i rozwiązania inwestycyjne. Ganię marketingowców. Edukuję z podstaw matematyki finansowo-inwestycyjnej. Pokazuję największe manipulacje danymi w reklamach i przekazach marketingowych.

Często moje artykuły trafiają na główną stronę portalu Gazeta.pl. Najciekawsze artykuły, które polecam umieściłem na tej stronie.

Blog portalu Opiekun Inwestora

Od 2011 roku otrzymałem statut eksperta w portalu biznesowym Wyborcza.biz. Mój blog znajdziesz w sekcji Opinie. Przedstawiam tam inne spojrzenie na rynek funduszy inwestycyjnych i bieżące komentarze. To także prześwietlenie oferty rynkowej oraz edukacja produktowa – czyli wiedza o tym czym w rzeczywistości są poszczególne kategorie produktów finansowych dostępnych w Polsce.

Nagrody i wyróżnienia

Zdarzają się ) Mój portal Opiekun Inwestora to finalista pierwszego konkursu na najbardziej innowacyjny portal internetowy 2008 roku. Półfinalista (edycja w Warszawie 2009) międzynarodowego konkursu Seedcamp. Za system powiadomień e-mail oraz system ocen funduszy otrzymałem tytuł Innowacja Roku 2009 (pod patronatem Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, organizowanym przez Gazetę Prawną i centrum innowacji FIRE) – było to jeden z najlepiej ocenionych przez jury projektów. A w roku 2010 znalazłem się w półfinale konkursu Mikroprzedsiębiorca Roku. Były także nominacje do konkursów międzynarodowych. Przykładowo do European Business Awards gdzie w roku 2010 w branży finansowej, podczas wyłaniania reprezentantów krajów europejskich przegrałem tylko z … PKO BP )

Niezależny ekspert? Co to znaczy dla inwestora?

Czy doradca finansowy, a takim jestem – pomagając wybrać produkt inwestycyjny – może być niezależny? Czy może działać przede wszystkim w interesie inwestora?

Cóż –Â ocenę pozostawię Tobie. Przedstawię tylko moje argumenty dla takiej dyskusji. Takie pytanie dość często pada z ust osób, zgłaszających się do mnie po poradę inwestycyjną.

  • Nie jestem związany z jedną wybraną firmą ubezpieczeniową. Dzięki temu nie mam narzuconych ‘planów sprzedażowych’, nie muszę ukrywać istnienia innych produktów, nie muszę naciskać na szybkie podjęcie decyzji. Musisz też wiedzieć, że dla firm oferujących wyłącznie jeden produkt, i realizujących plany sprzedażowe ubezpieczyciel wypłaca znacznie większe wynagrodzenie. Ja cenię sobie niezależność.
  • W ofercie posiadam wiele produktów inwestycyjnych, które dobieram w oparciu o przegląd całego rynku. Czy to możliwe? Tak – znam doskonale prawie 80 produktów. Wszystkie szczegółowo opisałem w 2011 roku w cyklu poradników „Który produkt inwestycyjny wybrać”. Takiego opracowania nigdy wcześniej nie było. Nie muszę tłumaczyć dlaczego mało która z firm chciała aby powstało opracowanie dokładnie pokazujące różnorodność produktów, olbrzymie (czasem) różnice w kosztach, czy też wyjaśniające jakie parametry brać pod uwagę dobierając merytorycznie produkt inwestycyjny.
  • W kwestii wyboru produktów nie mam sentymentów. Jeżeli jedna z firm, z którą współpracuję wprowadza nowy produkt, z bardzo wysokimi i do tego ukrytymi opłatami – po prostu z mojej oferty zostanie usunięty. Tak stało się na przykład pod koniec 2011 roku – produkt ten opisałem w artykule na moim blogu. Nie mogę pozwolić sobie na oferowanie rozwiązań (w mojej ocenie) bardzo niekorzystnych dla inwestorów
  • Produkt typu polisa inwestycyjna to tylko narzędzie udostępniające pewną liczbę funduszy (dając możliwości zarządzania) oraz ustawowo dające dostęp do korzyści prawnych i podatkowych. Dlatego w doborze produktu inwestycyjnego nie liczą się elementy ‘miękkie’ takiej jak ‘renoma’ czy wielkość towarzystwa ubezpieczeniowego. Nie ma to żadnego znaczenia. Liczy się przede wszystkim ilość (i różnorodność) dostępnych funduszy inwestycyjnych oraz koszty produktu. A te elementy można bardzo dokładnie porównywać. Jeżeli produkt X oferuje więcej funduszy, o większej różnorodności niż produkt Y jednocześnie pobierając mniejsze opłaty to nie ma potrzeby przepłacać. Takie przynajmniej jest moje zdanie.
  • Nie mam presji czasowej związanej z realizacją planów sprzedażowych. Ponieważ takich planów nikt nie może z mojej strony wymagać. Główny biznes, który prowadzę to firma Opiekun Inwestora (pomagająca już inwestującym na rynku funduszy inwestycyjnych). Oferowanie produktów finansowych jest połączeniem moich pasji, wiedzy oraz narzędzi (w postaci  portalu Opiekun Inwestora). Mając stały dochód z innego źródła nie jestem pod presją czasu – dlatego zdarza się, że proces doboru produktu inwestycyjnego trwa nawet kilka miesięcy.  Dlatego też nie muszę w ofercie posiadać produktów najbardziej prowizyjnych – pomagam wybrać te najlepsze dla inwestora.
  • Pełna świadomość dobrze dokonanego wyboru. Nie ma możliwości aby inwestor podpisał umowę produktu inwestycyjnego za moim pośrednictwem nie mając świadomości znaczenia poszczególnych zapisów w umowie ubezpieczenia, kosztów czy też innych istotnych parametrów produktu. Ponieważ produkty dobieram w oparciu o najlepsze rozwiązania z rynku (znając doskonale cały rynek takich produktów) jako inwestor, możesz po otrzymaniu mojego zestawu propozycji inwestycyjnych próbować znaleźć rozwiązanie o lepszych parametrach. W trakcie naszych rozmów otrzymasz zestaw porad, na które elementy produktu należy zwrócić uwagę.
  • Produkty, które oferuję to te same produkty, które otrzymasz w innych firmach doradztwa finansowego. U mnie oprócz produktu otrzymasz dodatkową pomoc i wsparcie w zarządzaniu Twoją inwestycją (a dla zainteresowanych transfer wiedzy).
  • Analizy i symulacje, które wykonam dla Ciebie (bezpłatnie) – uwzględniają realia. Nie będę przedstawiał wyników rzędu 16% czy 25% w skali roku. W moich analizach przedstawię wyniki dla zysku na poziomie 7% ponad inflację, a w szczegółowym raporcie uwzględnione zostaną wszelkie koszty produktu, inflacja oraz podatek należny przy wypłacie. Wynik takiej inwestycji będzie znacznie niższy niż ‘reklamowe’, ‘marketingowe’ analizy nie uwzględniające wpływu inflacji, kosztów i podatku. Ja wolę możliwe zyski w realnej wartości pieniądza. Cóż z tego, że na rachunku inwestycyjnym będzie 500.000 zł, jeżeli siła nabywcza takiej kwoty za 30 lat odpowiada dzisiejszej kwocie 155.000 zł (przy inflacji 4% średniorocznie).
  • Zamiast bajek sprzedażowych będziemy posługiwać się faktami. Być może nie zdajesz sobie sprawy jak wiele ‘bajek sprzedażowych’ funkcjonuje na rynku. Prześwietliłem je w 2-godzinnym, bezpłatnym nagraniu Magia Procentów (http://www.magiaprocentow.pl)
  • Na moich blogach znajdziesz wiele przykładów niezależnej analizy. Ponieważ moje analizy opieram na liczbach – nie mogę przejść obojętnie obok np. informacji prasowych, które udowadniają, że 2+2=22. Wiemy, że 2+2=4, i to jest oczywiste. W finansach łatwiej jest manipulować inwestorami. Najczęściej na pierwszy rzut oka nie mamy świadomości, że w przekazie marketingowym jest błąd, często błąd merytoryczny. A raczej nie błąd, ale niedopowiedzenie. Wystarczy pominąć wpływ inflacji, wystarczy wykres narysować w skali logarytmicznej, wystarczy wybiórczo podać argumentację aby inwestor był przekonany o dużych zyskach nie wymagających żadnego zaangażowania.
  • Nie krytykuję – ja tylko obnażam fakty, które wiele firm wolałoby ukryć. Ponieważ z faktami (szczególnie wynikającymi z czystej matematyki) trudno dyskutować – mogę bez żadnych skrupułów podważać slajdy reklamowe największych instytucji finansowych w Polsce (i nie tylko). Marketingowcy często nie mają żadnej wiedzy o inwestowaniu – i to (trochę) może tłumaczyć zmanipulowany przekaz reklamowy, który działa na szkodę inwestorów skutkujące całkiem nieracjonalnymi decyzjami inwestycyjnymi.

Mówią o mnie ‘pogromca mitów inwestowania’

Cóż, ja tylko pokazuję fakty. Świadomie, przez pierwsze 6 lat zajmowania się rynkiem funduszy inwestycyjnych nie angażowałem się w dystrybucję produktów finansowych. Ten czas poświęciłem na zdobycie wiedzy, doświadczenia i umiejętności merytorycznej i krytycznej analizy przekazów marketingowych.

Spotykam się z określeniem ‘sprowadziłeś inwestowanie pod strzechy’

Od 1992 roku w Polsce (wtedy pojawił się u nas pierwszy fundusz inwestycyjny) fundusze starają się przekonać inwestorów, że samodzielne zarządzanie paletą dostępnych funduszy to czynność skomplikowana, trudna i niemożliwa dla większości osób w Polsce. To doskonała strategia, która zachęca inwestorów do po prostu wpłacania pieniędzy i czekania (czasem zaciskając zęby przy dużych stratach) na potencjalne zyski.

W rzeczywistości jest to naprawdę proste. Fundusze to nie giełda. Nie trzeba być ekspertem. Nie trzeba mieć doktoratu z ekonomii. Na rynku funduszy działają proste zależności. Jedyny problem (który usunąłem w 2008 roku tworząc firmę i portal Opiekun Inwestora) stanowiła konieczność ręcznego monitorowania wycen funduszy. Od kiedy można zlecić to komputerom inwestowanie stało się proste.

To prawda – aby świadomie inwestować wymagana jest wiedza. Ale – zapewniam – wiedza podstawowa. Czy inwestując na cele np. emerytalne nasze pieniądze nie są warte tego, aby poświęcić 3-4 godziny na zrozumienie zasad tego w jaki sposób będą zarabiały? Tyle w zupełności wystarczy na początek. A następnie na zarządzanie poświęcić 20-30 minut w miesiącu?

Przeprowadziłem ponad 200 szkoleń z inwestowania dla prywatnych inwestorów – w większości osób, które nie są pasjonatami matematyki czy też rynków finansowych. Opinie po tych szkoleniach (http://www.opiekuninwestora.pl/opinie) pokazują, że inwestowanie na rynku funduszy naprawdę nie wymaga specjalnych predyspozycji. Wystarczy zrozumieć podstawowe mechanizmy. Trzeba tylko przełamać panujące stereotypy (podsycane przez producentów funduszy inwestycyjnych), że inwestowanie jest trudne i skomplikowane.

Czy jestem doradcą finansowym oferującym produkty inwestycyjne?

Oczywiście tak. Inaczej nie czytał(a)byś tej strony. Z mojej strony proponuję zupełnie inny poziom doradztwa finansowego. Zamiast lat doświadczenia w sprzedaży oferują Tobie moje doświadczenie, wiedzę, czas oraz narzędzia. A dla zainteresowanych transfer wiedzy, także w ramach indywidualnych szkoleń.

Jeżeli chcesz zapytać – czy można przekazać mi hasła do zarządzania Twoim produktem inwestycyjnym odpowiedź brzmi nie. Mój czas i wiedzę mogę zaoferować tylko inwestorom, którzy zadeklarują, że są gotowi poznać podstawy rynku funduszy (czyli wiedzieć gdzie są inwestowane zgromadzone oszczędności) i poświęcą choćby 20 minut w miesiącu na zajmowanie się (z moją pomocą) własnymi inwestycjami.

Droga do Doradcy Finansowego trwała 6 lat

Od wielu lat pasjonuję się rynkami finansowymi. A rynek funduszy inwestycyjnych to moja prywatna pasja, która przerodziła się w pasję zawodową.

W przeciwieństwie do ogólnie panującej mody na pośrednictwo usług finansowych w ostatnich latach – zamiast włączyć się w sprzedaż produktów inwestycyjnych zdecydowałem, że w pierwszej kolejności trzeba zdobyć wiedzę, poznać zasady działania funduszy i metody bezpiecznego pomnażania pieniędzy własnych oraz osób, które inwestują za moim pośrednictwem. Dlatego przez 6 lat nie zajmowałem się dystrybucją takich produktów – a czas, który trzeba byłoby przeznaczyć na poszukiwanie Klientów poświęciłem na bardzo dokładne poznanie rynku funduszy i zasad nim rządzących.

6 lat praktyki jest moim zdaniem wystarczające aby z pełnym przekonaniem móc zaoferować produkty oparte o fundusze inwestycyjne osobom, które chcą w ten sposób realizować swoje przyszłe plany finansowe. Oferuję doradztwo i pomoc w prowadzeniu Twoich inwestycji – nie sprzedaż. Oferuję rzetelną, opartą o fakty wiedzę i zasady inwestowania zamiast wielu lat doświadczenia w technikach sprzedażowych.

A jak to się wszystko zaczęło?

Od dziecka pasjonuję się liczbami – dokładnie od 6-go roku życia, gdy rodzice kupili mi książkę „Rozmaitości Matematyczne – przez rozrywkę do wiedzy”. I już w wieku lat 8-iu poznałem, na podstawie historii bogatego kupca i kowala z tej właśnie książki czym jest magia procentów…

Liczby bardzo szybko zaczęły kojarzyć się z finansami. W szkole podstawowej zamęczałem rodziców analizami wydatków wypytując bez końca na co ile pieniędzy zostało wydanych, ile bułek kupionych było w sklepie, no i mój ulubiony zeszyt z obliczeniami ile tak naprawdę kosztuje jeden przejechany kilometr w oparciu o wszelkie koszty przeglądów, oleju, paliwa.

Stąd pod koniec nauki w liceum założyłem rachunek maklerski – niestety miało to miejsce w kwietniu 1999 roku – czyli w dniu w którym ceny akcji były „na górce”. Zaraz potem zaczęły się spadki. Zupełnie zaskoczony nie wiedziałem co robić… i w ten sposób straciłem (wraz z kuzynem) większość odłożonych uprzednio kieszonkowych pieniędzy ze skarbonki i historycznej już książeczki SKO…

Następstwem tego doświadczenia był wybór kierunku studiów. Ekonomia na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Pod koniec studiów włączyłem się w działalność naukową, związaną z tematyką informatyki ekonomicznej a pierwsze lata pracy zawodowej łączyłem z asystenturą na uczelni i studiami doktoranckimi, z których po dwóch latach przerwałem.

Praca w dużej korporacji IT, awanse i realizacja coraz większych interesujących projektów zaczęły skutkować pojawianiem się premii i nagród finansowych. Nie jestem typem „wydawacza” stąd pieniądze te (wraz z grupą inwestycyjną, którą stworzyliśmy z grupą znajomych w pracy) inwestowaliśmy. Początkowo na giełdzie, próbując szczęścia na debiutach nowych spółek, i na krótkoterminowym zarabianiu na giełdzie. Niestety – godziny działania giełdy są zbieżne z godzinami, w których pracodawca oczekiwał aby pracować – stąd nie dało się tego pogodzić.

I wtedy wybór padł na fundusze inwestycyjne.

W końcu tak wiele mówiło się o tym, że naszymi pieniędzmi zarządzają profesjonaliści, że giełdy w długim okresie świetnie zarabiają. Cóż – spróbowałem zastosować się do tych metod. Z różnym skutkiem. Im więcej informacji starałem się zdobyć – tym bardziej wszystko wyglądało na przekaz marketingowy nie poparty żadnymi faktami.

Okazało się, zresztą zgodnie z moimi przewidywaniami – że Fundusze to nie lokata. Ale – cechy, którymi wyróżniają się na tle giełdy powodują, iż jest to idealne narzędzie dla osób, które na inwestowanie nie chcą poświęcać swojego czasu. A do takich należałem. Należało zacząć poszukiwania metod inwestowania, analizy funduszy, które pozwolą po prostu zarabiać, a nie jak dotychczas liczyć na szczęście.

I tak powstał projekt Opiekun Inwestora

To po prostu odpowiedź na nasze własne potrzeby. Gdy wstępne założenia portalu, który pomoże prywatnym inwestorom w inwestowaniu na rynku funduszy przedstawialiśmy potencjalnym zainteresowanym – znajomy, potem na różnych konferencjach – propozycja była przyjmowana z wielkim entuzjazmem. Pierwsze przygotowania to rok 2006.  I po prawie dwóch latach prac portal www.opiekuninwestora.pl wystartował. Od tamtego czasu służąc tysiącom inwestorów i doradców finansowych.

Kontakt:
Pełna nazwa:Remigiusz Stanisławek Rodzinne Finanse
Adres:os. St. Batorego 58/19, 60-687
Poznań, Poland
Telefon:608377840
NIP:6181641213
REGON:300137942
Strona WWW:http://www.opiekuninwestora.pl
Płatności przez: