This page want's to use cookies for statistics, analytics, marketing and personalisation purposes. You will find more info about cookies in Privacy Policy of this site.

Jest wtorek, 19 lutego 2008.

Godzina 10 rano. Wokół mnie krząta się wiele osób, ktoś z tyłu gotuje, wszędzie kamery - na statywach, na ramieniu operatora, na kranie. Zamiast skupić się na tym, o co zaraz mnie zapytają, zastanawiam się czy nie przesadzili z moim make-upem i ile kosztuje mikrofon przy mojej twarzy, że nie wyłapuje tego całego hałasu. Nie tak wyobrażałem sobie studio TVP2 - jestem pod wrażeniem. Zaczyna się rozmowa, którą zorganizował mi wydawca mojej książki "Czas na e-biznes". Prezenterka i prezenter zadają mi jakieś proste pytania dot. internetowego biznesu, na które bez problemu odpowiadam - spacer po parku. Prawdę mówiąc dzisiaj nie pamiętałbym pewnie już nic z tamtego wydarzenia, gdyby nie ostatnie pytanie. Gdy już mieliśmy kończyć, a ja się rozluźniłem, prowadzący "Pytania na Śniadanie" zadał mi pytanie, którego się zupełnie nie spodziewałem...

Kim chce Pan być za 10 lat?

Moja odpowiedź (będąca po części żartem) była spontaniczna i beztroska. Ta beztroska połączona z pełnym zdecydowaniem wprawiła prezenterów w osłupienie. A ja jej konsekwencje miałem odczuwać przez najbliższe kilka lat, zwłaszcza srogą lekcję od życia, której doświadczyłem niemalże dokładnie rok później. Widzisz. Gdy w 2000 r. zaczynałem z serwisem CzasNaE-Biznes (wtedy jeszcze Best Marketing Tips and Tricks) miałem misję - chociaż nie byłem jej do końca świadomy - wtedy ją czułem. Chciałem pomagać małym przedsiębiorcom w Polsce wykorzystać Internet do rozwijania firm.

Bezwzględne podstawy sukcesu w Internecie

Dlatego pierwszym artykułem, jaki napisałem był: "Gdzie nie ma pieniędzy w sieci?". W tym artykule obnażyłem popularne, ale nieskuteczne metody zarabiania w Internecie. Uświadomiłem wiele osób w kwestii zwykłych oszustw i podsumowałem go tak:
"Internet jest takim samym rynkiem jak każdy inny, a co za tym idzie, trzeba dużo albo nawet więcej pracować na SUKCES"
Dzisiaj to banał, ale od lat niemalże wszyscy (media, eksperci, inwestorzy, przedsiębiorcy itd.) mówili o Nowej Ekonomii/Gospodarce - ułudzie, która NIGDY nie istniała. Po krachu w połowie 2000 r. wielu nadal myślało, że albo Internet się skończy, albo to tylko korekta i nadal można "udawać biznes". Niedługo potem napisałem kolejny artykuł: "Gdzie są pieniądze w sieci?" , gdzie wymieniłem następujące, działającej DO DZISIAJ pomysły:
  1. Sprzedaż własnego produktu czy usługi
  2. Sprzedaż czyjegoś produktu/ usługi – Reseller
  3. Reklama
  4. PISZ O TYM, CO CIĘ INTERESUJE!
Dałem też 3 rady, które powtarzam DO DZISIAJ:
  1. Warunkiem SUKCESU są tu: dobry produkt, na który jest popyt, i zbudowanie zaufania klientów.
  2. NIE SZUKAJ RYNKU DLA PRODUKTU!! RÓB ODWROTNIE!!
  3. pisz o tym, co już wiesz, a co może być dla innych pomocne
Dzisiaj do słowa "pisz" dodaję "mów/nagrywaj". Reszta się nie zmienia.

W tych radach ukryte kluczowe słowa, które mogłeś przeoczyć...

Są one WARUNKIEM wieloletniego sukcesu. Słowa, dzięki którym jestem na tym rynku od 2000 r. - wystartowałem z e-biznesem 3 mc po największych krachu tego rynku na świecie, przetrwałem też 2008 r - poobijany, ale przetrwałem. Te słowa to: ZAUFANIE oraz POMOCNE. Nie POPYT, RYNEK albo PRODUKT. To są kwestie wtórne. ZAUFANIE i BYCIE POMOCNYM, to są WARTOŚCI uniwersalne, które budują biznes na dekady. Przez kolejne lata budowałem swoją pozycję po prostu pomagając przedsiębiorcom w tym, w czym byłem najlepszy - w marketingu internetowym. Mój biznes szybko rósł, bo pomaganie i zaufanie Klientów było na 1 miejscu - i sprawiało mi frajdę. Aż przyszedł rok 2008, a chwilę potem wspomniany wywiad dla TVP2.

Piekielnie i diabelnie skuteczne metody

W roku 2008 poznałem metody szybkiego generowania sprzedaży - Strategia Mocnego Uderzenia. Wydałem tysiące dolarów na naukę tego systemu i od pierwszego zastosowania pieniądze popłynęły do mnie ogromnym strumieniem. Tak - te metody są piekielnie skuteczne. PIEKIELNIE i DIABELNIE - jeśli nie będzie dla nich właściwego fundamentu. Problem polegał na tym, że ten sukces był za łatwy. A łatwy sukces uzależnia i zaślepia. Więc lecąc na fali bardzo łatwych pieniędzy, mając niespełna 25 lat, odpowiedziałem redaktorowi "Pytania na Śniadanie", na jego pytanie, wprawiając w osłupienie jego i jego koleżankę:
- Kim chce Pan być za 10 lat? - Chcę być obrzydliwie bogaty!
Wtedy to był dla mnie po trochu żart, ale z tego żartu urodził się nowy Piotr Majewski - Piotr Majewski nadal tak samo i tego samego uczący i pomagający, ale Piotr Majewski głównie z wizją osobistego sukcesu przed oczami.

Lekcja biznesu za 350 tys. złotych

Już rok później dostałem od życia z liścia. Ale zlekceważyłem tego liścia, lekceważyłem też kolejne lekcje, aż pod koniec roku dostałem od życia kopa między nogi - i wtedy dopiero zrozumiałem. Dzisiaj jestem wdzięczny za to, jak życie mnie w 2009 r. obiło. Ta lekcja kosztowała mnie 350 tysięcy złotych straconych przez dumę, ego i skupienie na sobie.

Ale co to ma do Ciebie?

Zajrzyj do swoich celów. Jeśli tak jak większość osób uczonych błędnie o tworzeniu celów masz tam: - Zarobić milion (albo inną kwotę) - Kupić sobie wielki dom - Kupić sobie super samochód - Zbudować firmę, która będzie mi generowała X pasywnego dochodu. To drogi przyjacielu/przyjaciółko czeka Cię wkrótce SROGA lekcja od życia. A jeśli już tej lekcji doświadczyłeś/aś - to już wiesz dlaczego. Ta SROGA lekcja czeka każdego, kogo najważniejszy cel biznesowo-finansowy nie brzmi INACZEJ. Jak INACZEJ? Przyjedź na Make The Change i dowiedz się m.in., jak stawiać cele, które przyciągną do Ciebie ludzi z kapitałem, Klientów, pomoc ludzi, którzy dotąd Cię ignorowali, wsparcie partnerów i nawet opatrzność. A stawianie TAKICH celów, to tylko jedna z wielu wartościowych lekcji.

Newsletter CzasNaE-Biznes

Zamień swoją wiedzę i doświadczenie na e-biznes. Pisz, nagrywaj i zarabiaj.

Dołącz do 97 168 czytelników

© Ekademia.pl | Polityka Prywatności | Regulamin

Powered by
powered by IMPLE