Oto część mojej historii: Od ponad 10 lat eksperymentuję poszukując najlepszego sposobu na dochodowy biznes w internecie, który da mi całą masę…

Oto część mojej historii:


Od ponad 10 lat eksperymentuję poszukując najlepszego sposobu na dochodowy biznes w internecie, który da mi całą masę satysfakcji. Gdy poznałem Allegro w roku 2000 była to w moim życiu niesamowita rewolucja. Obserwuję, testuję ten serwis od samego początku i jestem świadkiem wszelkich zmian jakie tam zachodzą. Sprzedaż produktów fizycznych nigdy nie wydawała mi się rozwiązaniem dla mnie, a właśnie z tego słynie Allegro. Zbyt duża konkurencja i kopiowanie rozwiązań, małe marże, sprzedaż produktów, które są niczym poza konsumpcją i nie zmieniają zbyt wiele w życiu człowieka. Sam zysk to było za mało. Lubiłem poszukiwać i testować.

Wtedy w 2002-2003 roku poznałem serwis Piotra Majewskiego cneb.pl i zacząłem interesować się tematyką e-biznesu. Zajmowanie się dostarczaniem praktycznej informacji fascynowało mnie od zawsze. Wtedy ok 2003-2004 wprowadziłem pierwsze produkty informacyjne/cyfrowe do sprzedaży na Allegro. Były to programy na tzw. wolnej licencji jak Linux czy Open Office. Zakupiłem także licencję na sprzedaż kursu do szybkiego czytania i technik pamięciowych od ich autora. Sprzedaż szła świetnie. Każdego dnia sprzedawało się nawet kilkanaście sztuk produktów dając mi duży przypływ gotówki jak i całą masę radości. Nawet chodzenie na pocztę, nagrywanie płyt było czymś niesamowitym. Ale Allegro szybko wprowadziło zmiany. Jeśli nie byłeś autorem publikacji elektronicznej nie mogłeś sprzedawać produktów innych autorów.


Podjąłem jeszcze kilka prób wprowadzenia e-biznesu na Allegro ale za każdym razem moje plany niweczył zmieniający się regulamin. Wtedy zrozumiałem, Allegro nie chce indywidualistów ze swoimi pomysłami. Chce wielkich marek, tradycyjnych sprzedawców, znanych i poszukiwanych produktów, które cieszą się zaufaniem i sprzedaje się ich najwięcej. Sytuację e-biznesu na Allegro pogorszył dodatkowo wysyp e-booków w języku angielskim. Kupując takie e-booki można było odsprzedawać je dalej w dowolnej ilości, dowolnych pakietach itd. Część była mizernie przetłumaczona na język polski. Można było przewidzieć, że danie takiej licencji każdemu bez ograniczenia spowoduje niesamowity bałagan. I tak się stało. To tak jak by dać magiczną różdżkę dziecku, które nie zna się na czarach, a w tym wypadku na sprzedaży i jej zasadach. Zaczęła się ekspansja, każdy chciał zarabiać, a skoro produkt miałeś za grosze i mogłeś go kopiować zaczęło się wielkie zaniżanie cen. Wielu z nas nie wie, że miało to również wpływ na spadek zaufania do e-booków i obniżenie ich wartości w oczach klienta. Wychodzimy z tego bardzo powoli do dnia dzisiejszego. Produkty te zaraziły serwis aukcyjny jak prawdziwy wirus. Allegro postanowiło posprzątać ten bałagan i raz na zawsze uprzywilejować produkty fizyczne. Niestety ich regulamin do dziś mocno ogranicza poczynania każdego kto chce tam sprzedawać swoją wiedzę. A jest o co walczyć. Bo to lider na polskim e-rynku z udziałem sięgającym 60% ogólnego obrotu, ale nie jest przyjazny naszemu e-biznesowi. Np. serwis zabrania sprzedaży publikacji elektronicznych z opcją promocji na stronie głównej, która daje największą oglądalność oferty i dużo lepszą skuteczność. Niestety jak każdy lider lubi poczynać jak monopolista, dlatego łamanie regulaminu traktuje niemal jak łamanie prawa.


Na szczęście znalazłem sposób jak nie musieć go łamać i zapewnić sobie ciągły dopływ stałych klientów, którzy najpierw zostawiają u nas swoje pieniądze, później zapisują się na listę adresową, a jak już to nastąpi możemy zacząć budować z nimi relację i promować swój e-biznes do woli. Im poważniejszy i profesjonalny produkt będziesz oferował tym lepiej.


Sposobu tego nie poznałbym gdyby nie znajomość źródła pozyskiwania towarów fizycznych, które są dobrze zbywalne na Allegro i dzięki znacznej różnicy w cenie zakupu, a ceną sprzedaży generują spore zyski. Co więcej niemal każda aukcja wystawiona w serwisie kończy się sprzedażą co daje ogromną skuteczność i szybkie pozbycie się partii towaru. Ten sam produkt może być nawet kilkakrotnie tańszy w zależności od kraju. Co daje ogromne możliwości pozyskania „e-biznesowych wabików” aby budować nasz e-biznes.


Efektem tego odkrycia było założenie firmy w Wielkiej Brytanii aby zgodnie z prawem sprzedawać ciekawe produkty polskim odbiorcom.


Interesuję się też śledzeniem różnic w cenach na poszczególne produkty w obrębie strefy Unii Europejskiej dzięki wykorzystaniu zjawiska arbitrażu ekonomicznego. Czyli różnic w cenach tych samych towarów w zależności od kraju pochodzenia. Tworzę właśnie 10 częściowy miesięcznik o tej tematyce. Sprawdzę w nim różnice w cenach tysięcy produktów i usług.


Obecnie prowadzę firmę w Polsce, a moje hasło brzmi:

„Wspieram przedsiębiorczych”


I tym właśnie chcę się zajmować bo jestem przekonany, iż to właśnie mała przedsiębiorczość jest najdoskonalszym rozwiązaniem dla każdego w obecnym systemie gospodarczym. Niezależnie od zmian jakie niesie nam przyszłość.


Ludzie nie muszą być dla siebie konkurencją. Zamiast zwalczać się, konkurować, rywalizować możemy współpracować, uzupełniać się i wspierać. Pracować na wspólny cel.

Dzień w którym zrozumiemy, że jesteśmy jednością będzie naszym zwycięstwem.


Maciej Konopko

Kontakt:
Pełna nazwa:Maciej Konopko
Adres:Brzozowa 31, 19-200
Grajewo, Poland
Telefon:665433445