Magia myślenia kategoriami sukcesu

wtorek, 29 styczeń 02, 19:05

Masz biznes. Masz też z nim problemy. Szarpiesz się, szukasz rozwiązań, ale zapominasz o zastosowaniu afirmacji, której brak powoli i nieustannie wpływa na realizację Twoich planów.

P.Majewski napisał/a na Merytorium.pl dnia 2002-01-29 18:05:03:

admin69isp
--------------------------------------------

Czy są jeszcze tacy, którzy wierzą w to, że MYŚL JEST ENERGIĄ???

# Nasze myśli tworzą naszą przyszłość. To, jak myślimy, o czym myślimy i czy potrafimy nad myśleniem zapanować ma kolosalny, decydujący wpływ na resztę naszego życia.

# Wierzę w to (oczywiście nie ja to wymyśliłem), że myśleniem możemy zaprogramować swój wielki sukces w życiu lub ściągnąć na siebie katastrofy. Ktoś powiedział: "Twój stan konta w banku jest odzwierciedleniem Twojego stanu umysłu" i ja się pod tym podpisuję.

# Karmimy swój umysł tak jak karmimy ciało i jeśli się prawidłowo odżywiamy - jesteśmy zdrowi i zadowoleni. Jeżeli zapychamy się śmieciami - niczego dobrego się nie spodziewajmy! Bo niby skąd?

# To nie "ONI" nam utrudniają karierę, nie "ONI" mało płacą, nie "ONI" źle rządzą krajem ... To TY (!) źle o sobie myślisz i dlatego jesteś dziś z siebie niezadowolony. To Tobie być może się wydaje, że nie zasługujesz na godne, dostatnie życie i że nic lepszego już Cię w życiu nie spotka. Jeżeli własnie tak myślisz ... to pewnie akurat to dostałeś od życia (tzn. sam sobie to wziąłeś, więc nie obwiniaj innych)

# Ja przez ponad rok (nie zarabiając jednej złotówki, a wydając tysiące) powtarzałem sobie:

"MAM ŚWIETNIE PROSPERUJĄCĄ FIRMĘ"
"MAM ŚWIETNIE PROSPERUJĄCĄ FIRMĘ"
"MAM ŚWIETNIE PROSPERUJĄCĄ FIRMĘ..."

Czasem musiałem to powtarzać kilkadziesiąt razy na dobę, bardzo głośno, bo ... sam w to nie wierzyłem. Ale afirmacja tak mocno zagnieździła się w mojej podświadomości, że dzisiaj moja firma ZACZYNA ŚWIETNIE PROSPEROWAĆ!

Pytanie: dlaczego aż rok zajęła mi taka praca?

Dzisiaj wydaje mi się, że przez ten cały rok musiałem zmagać się z jakimś starym wzorcem myślenia, który dopiero niedawno ustąpił.... i otworzył mi nowe możliwości w życiu.

Chyba dopiero niedawno naprawdę uwierzyłem w to, że JA TEŻ ZASŁUGUJĘ na wszystko, co najlepsze.

Dzisiaj otaczam się mądrymi, pełnymi entuzjazmu ludźmi, którzy są mi życzliwi i chętnie mi pomagają. Bardzo często Bóg sam mi ich "podsyła", a ja mu trochę "pomagam" wiarą w to, że autentycznie zasługuję na obcowanie z championami


Uprzejmie proszę wszystkie "trzeźwo myślące głowy" o nielinczowanie mnie

Pozdrawiam,
Artur Biegus


P.Majewski
--------------------------------------------

Zauważyłem, że od czasu, gdy wprowadzam psychologię i różne ideologie w życie, mój biznes się rozrasta.

Zgadzam się absolutnie - myśl wpływa bezpośrednio na nasze życie. Człowiek jest wypadkową środowiska i własnych myśli. Tak ja twierdzę.

Im wcześniej sobie zdamy sprawę z tego, że myśli, wiara mają bezpośrednio i FIZYCZNY wpływ na nasze życie, tym szybciej będzie ono takie, jakie być powinno.

Nie narzucam nikomu żdanej religii mówiąć wiara. Trzeba wierzyć, jeśli nie w Boga, to w to, że się uda. Trzeba wierzyć i myśleć pozytywnie.

Myslenie pozytywne, to jest podstawa. "Ile można mieć pecha, ten biznes po prostu się nie uda" to doprowadza tylko do stanu zdołowania. Naszym głownym zajęciem staje się użalanie, a nie praca.

Myślenie pozytywne jest niebezpieczne. Jest nieodkryta granica pomiędzy tym, co się może udać, a tym co się po prostu nie uda. Nie można powiedzieć, że myślenie pozytywne wszystko załatwi. Nie gdy coś od nas nie zależy.

Myślenie pozytywne w inwestowaniu na giełdzie Ci nie pomoże - tu możesz myśleć tylko racjonalnie. Dlaczego? Bo nie masz wpływu na sytuację na giełdzie. NIE MASZ i KONIEC. To, że ty będziesz myślał pozytywnie nic Ci nie pomoże.

Co innego w TWOIM WŁASNYM BIZNESIE. Tutaj od CIEBIE wszystko zależy. Tutaj albo myślisz pozytywnie, albo przegrywasz. Nie trzeba zawsze myśleć racjonalnie. Czasami nie wolno. Największe potęgi tego świata były budowane w sposób nieracjonalny (wg opinii im współczesnych), dopiero teraz widzimy sens, gdy już są. Te potęgi zbudowali ludzie z ideą i chęcią dażenia do sukcesu.


>Pytanie: dlaczego aż rok zajęła mi taka praca?

>Dzisiaj wydaje mi się, że przez ten cały rok musiałem zmagać się z jakimś starym wzorcem myślenia, który dopiero niedawno ustąpił.... i otworzył mi nowe możliwości w życiu.

Gdybym miał to odnieść do ogółu, to bym się nie zgodził do końca. Bardzo rzadko zaczynamy i mamy sukces. Trzeba do niego dążyć. A rok? Rok to bardzo mało. Porównując z dużymi inwestycjami - tam moment osiągnięcia rentowności określa się na 3-5 lat, a zwrot z inwestycji na jeszcze dłużej.

Rok to krótko w świecie biznesu, ale długo dla jednej osoby. Trudno przez rok ciągle wydawać i nie myśleć "racjonalnie". Dlatego bez odpowiedniego nastawienia nic się nie osiągnie.

Gdy jakiś czas temu zrobiłem taki mały bilans kosztów cneb, wyszło mi jakieś 2 000 przez rok wraz z opłatami za internet, serwer i domenę. 2 000 to drobne, jeśli rozłożymy je na tak długo. Te pieniądze nie mają znaczenia, to żadna inewstycja. Ale rok pracy w wolnych chwilach, w weekendy i po nocach. 2 lata ciągłej nauki, studiowania ogromnych ilości opracowań specjalistów od marketingu, które się nigdy nie mogą skończyć. I jedyne co mnie trzymało przy tym to PASJA i WIARA. Jakoś nie myślałem o tym co będzie za miesiąc, za pół roku. Po prostu robiłem, zmieniałem w czasie rzeczywistym. Wystartowałem trochę głupio - bez biznesplanu - dostosuję się. I moja miłość do tego co robię pozwoliła mi pracować, pozwala mi pracować, pokazuje wyniki właśnie teraz - też po roku działalności.


Mój sukces do wiecznej motywacji? To się samo dzieje. To, czyli listy z podziękowaniami. Każdy list z osobistym podzękowaniem za całokształt, lub za jeden konkretny artykuł daje mi ogromną motywację.

Mój sekret? Gdy dostaję list z podziękowaniami, to nie myślę - 1 na 2 tysiące stałych czytelników. Tylko myślę - ludziom się to na prawdę przydaje. Gdy otrzymuję listr z uskarżeniami? Zdarza się. Wtedy myślę - 1 na 2 tysiące, to tylko 0,05%.

I to działa.

_________________
Pozdrawiam,
Piotr Majewski

e-mail: p.majewski@cneb.pl
www: http://cneb.pl
tel./fax: 502 246 045


P.Majewski
--------------------------------------------

Co do "trzeźwo myślących głów". Nie znam żadnej, która zbudowała prosperujący biznes w sieci za własne pieniądze. Trzeźwo myśleć można zacząć, gdy już osiągneliśmy jakiś sukces. Wtedy jest czas na jego powiększanie i na to, by go nie zepsuć.

Trzeźwe myślenie przy budowaniu biznesu? Tylko w sytuacjach opisanych w artykułach o popełnianiu błędów i w temacie tego forum o ludziach inteligentych. No i może w inwestowaniu w promocję. Ale nigdy w głównych założeniach. Jeśli czujemy, że robimy dobrze i jesteśmy na dobrej drodze, to tak jest. Nie słuchaj porad ludzi, którzy są spoza branży, którzy sami nie budują biznesu. Ty wiesz, że robisz dobrze. Słuchaj ewnetualnie porad osób, które praktykują to, co Ty. Słuchaj ich, bo mogą mieć rację...

...wniosek z tego taki, że nie dałem żadnej dobrej rady. Bo jak rozróżnić popełnianie błędów (i zmienienie metody) od normalnego niepowodzenia na drodze do sukcesu?

_________________
Pozdrawiam,
Piotr Majewski

e-mail: p.majewski@cneb.pl
www: http://cneb.pl
tel./fax: 502 246 045 Czytaj na Forum Merytorium.pl